- Planowanie produkcji, jej dystrybucja, promocja i rozwój wymagają ponoszenia dodatkowych nakładów, a te będą miały racjonalne uzasadnienie tylko wtedy kiedy będziemy mieć pewność, że za kilka lat te idee się nie zdyskredytują - mówi serwisowi portalspozywczy.pl Adam Stępień, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju. 


Stępień przypomina, że branża olejowa i biopaliw ma strukturę piramidy, w której rolę najbardziej licznego i newralgicznego ogniwa pełni rolnictwo.

- Potrzebne jest wzmocnienie, a przynajmniej stabilizacja sytuacji na dalszych szczeblach tej drabiny. Mowa stricte o przemyśle przetwórczym, który wedle wszystkich ocen jest istotną pozycją w polskim eksporcie. Naszym obowiązkiem jest wykorzystać ilość inwestycji i bardzo innowacyjny charakter polskich fabryk - dodaje.

Dyrektor generalny PSPO zwraca uwagę, że polska branża olejarska jest bardzo nowoczesna. Infrastruktura została pobudowana ogromnymi nakładami. Z tego powodu zarówno produkcja, jak i wartość dodana z niej płynąca nie są czymś, co można pominąć wzmacniając tylko te części gospodarki, które nie są związane stricte z obszarami wiejskimi.

- Dlatego nasze postulaty wychodzą naprzeciw pomysłowi rządu na to w jaki sposób poprawić generalną sytuację na wsi. Rozwiązań naszych problemów nie powinniśmy szukać w działaniach doraźnych. Są one często konieczne i potrzebne, jak np. likwidacja patologii w podatku VAT, którą można rozwiązać szybkim ruchem ze strony Ministra Finansów, ale to tylko element. Zawarta w Planie Morawieckiego idea oparcia rozwoju gospodarczego Polski na stabilnej ramie powoduje, że trajektoria myślenia także na temat branży rolno-spożywczej musi być traktowana systemowo - mówi Stępień.

 

Źródło: Portal Spożywczy