Komisja Europejska nie ma wątpliwości, że to uprawa oleju palmowego na świecie jest przyczyną wylesień, a pomimo to pozostawia możliwości jego dalszego stosowania w produkcji biopaliw.
13 marca br. Komisja Europejska przyjęła akt delegowany określający surowce do produkcji biopaliw o wysokim ryzyku występowania zjawiska tzw. pośredniej zmiany użytkowania gruntów („ILUC” od Indirect Land Use Change). Zgodnie z nim, jak również towarzyszącym mu raportem podsumowującym najnowsze dane dotyczące procesów wylesień na świecie, źródłem problemu jest rozwój upraw palmy oleistej, szczególnie w rejonie Azji południowej. Jednocześnie dane wprost wskazują na w pełni zrównoważony charakter upraw zbóż i rzepaku wykorzystywanych w krajowym modelu produkcyjnym biopaliw.
„Od początku debaty publicznej dotyczącej zjawiska ILUC zainicjowanej przez KE jeszcze w 2012 roku propozycją zmiany w obecnej dyrektywie UE określającej ramy prawne dla biopaliw podkreślaliśmy, że polskie, czy szerzej mówiąc europejskie surowce rolne takie jak rzepak czy kukurydza trudno obwiniać przypisując im dodatkowe emisje w związku z tym, że gdzieś indziej na świecie ktoś nie respektuje zasad poszanowania środowiska i dzięki temu dostarcza na rynek tańszy, ale wątpliwy surowiec do produkcji biopaliw. Teraz sytuacja jest jasna, to palma w ogromnej mierze jest przyczyną wylesień, ale za tym także niestety często mylnego postrzegania całej branży biopaliw, dlatego wydanie aktu delegowanego Komisji w tej sprawie powinno być szansą na jednoznaczne rozwiązanie tej kwestii” – powiedział Juliusz Młodecki, Prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.
„Przyjęty wstępnie przez Komisję akt delegowany nie tylko wskazuje te surowce, które w sposób całkowity powinny zostać wyeliminowane z Europy, według nowej dyrektywy REDII, do 2030 roku, ale także wskazuje ścieżki uniknięcia zdefiniowania ich jako wysoce ryzykowne pod względem ILUC. Wyzwaniem będzie z pewnością ograniczenie możliwości wystąpienia nadużyć, w szczególności w kontekście wyjątku przypisanego małym gospodarstwom, dlatego zarówno nasza Koalicja jak i szereg organizacji europejskich postuluje o usunięcie tej opcji. W szczególności, że może ona dotyczyć aż ponad 40% podaży oleju palmowego z Azji południowej. Niezwykle ważną sprawą jest także konieczność literalnego objęcia limitami nie tylko surowców o wysokim ryzyku ILUC, ale wszystkich jego pochodnych np. olein palmowych skategoryzowanych na potrzeby pomięcia tych ograniczeń jako odpady. Bez takich zapisów istnieje obawa, że akt delegowany będzie jedynie fasadą, która w praktyce nie zmieni niczego. Komisja Europejska dobrze zdiagnozowała źródło problemu, ale proponowane rozwiązanie może okazać się niestety nieskuteczne w tym kształcie” – powiedział Adam Stępień, Dyrektor Generalny Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju oraz Krajowej Izby Biopaliw.
„Komisja przyjęła akt delegowany w sprawie ILUC w dość zaskakującym, ekspresowym trybie zważywszy na to, że czas na przedstawienie opinii w ramach konsultacji publicznych upłynął zaledwie kilka dni temu (8 marca – przyp.). Znaczna część sygnalizowanych zatem KE kwestii, zarówno przez stronę społeczną jak i kraje członkowskie, siłą rzeczy nie mogło zostać wziętych pod uwagę, co zapewne będzie miało wpływ na przebieg procesu przyjmowania aktu przez Parlament Europejski i Radę UE. W ramach prac tych instytucji nad regulacją powinna zostać podjęta próba realnego zmierzania się potrzebą uszczelnienia systemu i rozwiązania problemu ILUC w obszarze, tam gdzie on faktycznie występuje” – podsumował powiedział Mariusz Szeliga, Prezes Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju.